Odcinek 20 + ''Moje gify''

Jestem tu z nowym odcinkiem! <3

Odpychała ich od siebie , ale to mężczyźni uparci , silni i pijani . Nie miała na to najmniejszej ochoty , a w dodatku z nimi . Była przerażona , wyrywała się , lecz to na nic . Jedyna rzecz na co miała ochotę to znowu uciec , ale tym razem na dobre . Kopnęła Eddiego w brzuch , a Alfie'mu przywaliła w nos z całej siły , aż mu krew poleciała . Zwijali się z bólu więc skorzystała z okazji i wybiegła do ciemnego lasu . Podążała za oślepiającym , migającym się światełkiem . Za plecami słyszała pijaków , nie zwracała uwagi . Chcieli ją wykorzystać do własnych celów .
W ostatniej chwili zatrzymała się , inaczej to by spadła z tego wysokiego klifu . W sumie to chciała to zrobić , ale nie ma sensu . W ogóle nic nie ma sensu . Im dłużej się nad tym zastanawiała tym bardziej robiła pewniejsze kroki naprzód . Usłyszała głos chłopaka , od razu go poznała.
- Nie rób tego... - zabrzmiało to dość troskliwie , ale ona nie zwracała na niego uwagi , i zrobiła kolejny krok . - Patricio .. proszę nie...
Miał na sobie czerwoną koszulę w kratę i czarną skórzaną kurtkę która podkreślała jego brązowe oczy . Białe spodnie zwanymi też rurkami , jednoczyły się z jego białymi , troszeczkę brudnymi od błota butami.
- Co ty w ogóle tu chcesz?! - nakrzyczała na niego . - Następny dupek który nie wiadomo od kogo wie gdzie mieszkam chce zniszczyć mi życie które właśnie sobie odbieram . - odwróciła się nerwowo do niego.
- Kocham Cię ...

Zdenerwowała się jeszcze bardziej . Nie wierzyła w te słowa . Przecież to wyssane palca . Miała rację : następny dupek który przylazł z nie wiadomo skąd i mówi od tak że ją kocha.
- Nie rób tego rozumiesz .. - powoli do niej podchodził.
- Nie nie rozumiem! Wszystko jest do dupy! Nawet nie próbuj mnie zatrzymać! - nie dawała się uspokoić.
Szła tyłem , nie obchodziło ją już nic . Potknęła się o korzeń wystawiający z ziemi , serce zaczęło jej mocniej bić . Wymachiwała rękami ale to tylko pogorszyło sytuacje .

~***~

Nie dowierzał w to co ona mówi tak samo jak ona sama . Chociaż to dziwne , dla nich nie ma rzeczy nie możliwych po przeżyciach w domu Anubisa . Wspierali się nawzajem , pomagali , dzień jak co dzień w legendarnym domu . Bywały też takie dni w których było dość dużo kłótni , rozterek miłosnych . Czasami to nawet sam Victor był w dobrym humorze . Niestety , już go nie ma , bo nie wynalazł eliksir życia który pozwoli mu na życie wieczne i umarł ze starości . Przed śmiercią spisał testament w którym wyraźnie oznajmił że internat pozostawia uczniom , lecz był jeden warunek . W domu musi ktoś codziennie sprzątać . No cóż ... obawiam się że to nie zostało spełnione , gdyż nikogo tam teraz nie ma i stoi tam .. pusty , zakurzony ..

- Nino .. co wtedy czułaś? - Fabian wyrwał dziewczynę w transu.

- Nie rób za psychologa , tak ?! - wstała , podenerwowana .

- Daj sobie pomóc ..

- Przepraszam cię Fabian . - tłumaczyła się Nina . - Ja po prostu jestem zszokowana , wściekła i Bóg wie co jeszcze ..

Przytulił ją jak najczulej jak tylko mógł i wyszeptał jej do ucha miłe słówka .

- Ja się o ciebie po prostu martwię.. - rzekł nadal ją przytulając.

- Ja wiem wiem.. po prostu.. mam dość tego wszystkiego.. - wywiązała się z uścisku i usiadła na łóżku.

Zaczęła płakać . Wstydziła się trochę tak przy nim . Czasami jej się zdarzało , ale te ''czasami'' przeobraża się w nigdy! Wytarła łzy , chociaż leciały jej jakby mówiły ''Nas są miliony , nie dasz rady''.
Chłopak próbował ją jakoś pocieszyć , ale ona odsuwała się od niego . Działo się tak jak w tym śnie . Była zła z niewiadomego powodu .
Po jakimś czasie wyszli z pokoju zadowoleni . Babcia Niny upiekła sernik , zawsze dziewczynie poprawia nie tylko humor ale i też regeneruje siłę . Staruszka broni tego przepisu na ciasto jak pirat swego skarbu . Nigdy Ninie nie udało się z niej tego wydusić.

Nudny prawda? xd
Przejdźmy teraz do drugiego tematu ''Moje gify''